27.12.2010 IV Poświąteczny Spacer na… Jaworze
W nieco inne miejsce niż planowaliśmy i w nieco mniejszym gronie niż to przewidywaliśmy odbył się nasz kolejny (czwarty już) poświąteczny spacer. Zmiany wymusiła ekonomia. I w ten sposób zamiast wyprawy w Beskid Wyspowy (konkretnie na Luboń Wielki) wyszedł wyjazd na leżące w Górach Grybowskich Jaworze. Tylko data pozostała niezmienna od lat – 27 grudnia.
W poniedziałkowy poświąteczny ranek spotkaliśmy się na odnowionym tarnowskim dworcu. Ustawiliśmy się w kolejce do kasy, aby kupić bilety do Ptaszkowej i zetknąć się z pierwszą w tym dniu niespodzianką. Po chwili kolejno odchodziliśmy od okienka, trzymając w dłoni bilet do Nowego Sącza. Okazało się bowiem, że mimo iż leży on kilkanaście kilometrów dalej niż Ptaszkowa, bilet doń jest tańszy ponieważ objęty jest jedną z promocji PKP Przewozy Regionalne. Zaoszczędziwszy kilka złotych udaliśmy się (też tradycyjnie) na peron trzeci. Z niego bowiem odjeżdżają zazwyczaj pociągi w kierunku Sącza i Krynicy. Zaatakowaliśmy pierwszy wagon i tutaj czekała na nas następna niespodzianka. Było nią sympatyczne spotkanie z naszym górskim druhem Galonem i jego wesołą drużyną. Ich celem była najpierw Piwniczna Zdrój, a następnie trzydniowa eksploracja Pasma Jaworzyny Krynickiej. Ten turystyczny wagon został zasilony jeszcze w Gromniku, gdzie dołączyli do nas Halinka z Bogusiem. Trwająca nieco ponad 1,5 godziny podróż przebiegła w rodzinnej, poświątecznej atmosferze. W końcu musieliśmy jednak opuścić pociąg i wyjść na zaśnieżony peron.
Ptaszkowa powitała nas mroźnym powietrzem. W kilka minut dotarliśmy do nowego kościoła i weszliśmy w „teren”. Szlak oczywiście (ku naszej radości) pozostawał nieprzetarty a pokrywa śniegowa wahała się od 5 do 70 cm (to w zaspach oczywiście). Za plecami mieliśmy widoki na Rosochatkę i Jodłową Górę. Po chwili weszliśmy do lasu. Pokryte świeżą szadzią drzewa sprawiały bajkowe wrażenie. Boguś wypatrzył przebiegającego lisa. Na śniegu znajdowało się zresztą wiele innych tropów. Kiedy dotarliśmy do grani Postawnego okazało się, że skończył się „dziewiczy śnieg” i dalsza droga przebiegać będzie po śladach skutera śnieżnego. Po kilkudziesięciu minutach dotarliśmy wreszcie na Jaworze. Tutaj, pod pięknie oszronioną metalową wieżą widokową zorganizowaliśmy przerwę śniadaniową połączoną z degustacją słodkości ze „świątecznego stołu”. Nie obyło się bez kieliszka pigwówki ze zbiorów Bogusia. Pokrzepieni posiłkiem weszliśmy na wieżę i przez kilka minut delektowaliśmy się widokami (niestety dość ograniczonymi ze względu na niskie chmury).
27.12.2010 - IV Poświąteczny Spacer na Jaworze - (fot. Jerzy Zieliński)
Kiedy ponownie dotknęliśmy stopami gruntu, przyszedł czas na obrzędy związane z przyjęciem do naszego grona Krzyśka (Cinia) – naszego korespondenta z Irlandii oraz Artura z leżącej nieco bliżej Dębicy. Teraz czekało nas już zejście do Grybowa. Szlak zielony szczęśliwie uniknął wcześniejszego odśnieżania i dzięki temu mieliśmy znowu okazję na „brodzenie” w świeżym puchu. Dzięki stromemu zejściu szybko traciliśmy wysokość. Po wyjściu z lasu dotarliśmy do pierwszych zabudowań i odśnieżonej, wykonanej z betonowych płyt drogi. Z lewej strony mogliśmy oglądać masyw Jaworza z prawej wyłonił się Chełm (ten nad Grybowem). Niestety obrany przez nas wariant zejściowy ma jeden feler. Ostatni odcinek prowadzi bowiem dość ruchliwą drogą wiodącą do Krynicy i przez dłuższy czas pozbawioną chodnika. Pokonaliśmy go jednak sprawnie i w nagrodę mogliśmy zasiąść w kultowej grybowskiej restauracji „Kaskada” i ocenić jakość produktów miejscowego browaru. Zresztą byliśmy jednymi z ostatnich klientów w historii tego lokalu, bowiem (jak dowiedzieliśmy się od Pani bufetowej) od pierwszego stycznia kończy on swoją działalność i będzie wyburzony, robiąc miejsce pod nowy most na Białej i nowe, zmodernizowane skrzyżowanie. Opuściwszy gościnną „Kaskadę” udaliśmy się na stację PKP. Tutaj znowu wykorzystaliśmy „sądecką promocję” i w mocno ogrzewanym wagonie dotarliśmy szczęśliwie, chociaż z niewielkim opóźnieniem do Tarnowa.
Janusz Foszcz
27.12.2010 - IV Poświąteczny Spacer na Jaworze - (fot. Leszek Foszcz)