16.08.2015 Wycieczka na Minčol w Górach Czerchowskich
Wycieczka na Minčol w Górach Czerchowskich.
O szóstej nad ranem w niedzielny poranek wyruszyliśmy w góry Czerchowskie. Do naszej czwórki, która postanowiła wybrać się w zaproponowaną przez Andrzeja trasę, dołączyła Agnieszka nowa koleżanka, która niedawno ukończyła kurs przewodnicki i podczas podróży samochodem raczyła nas opowieściami z egzaminu oraz miejsc, do których warto się udać. W związku z tak wczesną porą, ruch na drodze był znikomy, dlatego bezpiecznie i wcześnie dotarliśmy do słowackiego miasteczka Kamenicy. W kościele odbywała się Msza święta, a na parkingu nie było miejsca, by pozostawić samochód. Nie dlatego, że było tyle pojazdów co miejsc parkingowych, tylko każdy był niedbale zaparkowany zajmując dwa lub trzy miejsca. Mistrzowskie umiejętności Andrzeja, pozwoliły na wciśnięcie jego samochodu w wąską szczelinę między innymi pojazdami. Rozpoczynał się dzień, a z nim wstawało słońce, które mocno przyświecało nad naszymi głowami. Asfaltową trasą, ulubioną drogą Staszka wyruszyliśmy do celu naszej podróży. Po przekroczeniu granicy lasu, dołączyły do nas wszelkie owady latające i gryzące. Długo zmagaliśmy się z nowym towarzystwem oddając prowadzenie co chwilę komuś innemu, bo to na tej osobie skupiały się głównie owady. Szlak prowadził łagodnymi podejściami, częściowo lasem i polanami.
16.08.2015 - Wycieczka na Minčol w Górach Czerchowskich - (fot. Andrzej Piątek)
Andrzej, który zna te góry, gdyż bywał w nich wielokrotnie, wskazywał właściwe drogi oraz kierunki, gdzie nie prowadził ani szlak, ani żadna ze ścieżek. Chmury i mgły przesłoniły nam widok na otaczające góry, nie było to jednak przeszkodą, by móc rozkoszować się klimatem tego miejsca. Na szczycie góry Minčol zrobiliśmy zdjęcia z oddziałową flagą przy betonowym obelisku i wpisaliśmy się do pamiątkowego zeszytu. Udaliśmy się dalej w drogę na krótki odpoczynek i drugie śniadanie. Złowrogie chmury i świszczący wiatr, nie pozwolił nam długo napawać się ciszą i pięknem tego miejsca. Staszek zaproponował zejście w bezpieczne miejsce, gdyż zbierało się na burzę. Każdy z nas miał doświadczenie z tym zjawiskiem w górach, w szczególności Halinka, która będąc w ostatnich dniach w słowackich Tatrach z Teresą, przeżyły 40 minutową grozę. Podczas całej trasy, nie minęliśmy żadnego turysty, jedynie zatrzymał się koło nas samochód w niższej partii góry i kierowca z rodziną zapytał nas jak dojechać na Minčol, co wywołało u nas zdziwienie. Cieszyliśmy się, że są takie miejsca, gdzie odczuwa się bliski kontakt z przyrodą. Podczas tej rozmowy w oddali trzydziestu metrów, przy potoku leśnym dostrzegliśmy sarenki, które zobaczywszy nas, pobiegły w las. Każdy krok upewniał nas o doskonałym wyborze miejsca, na odpoczynek w górach. Pomimo, że część szlaku przedzieraliśmy się przez zarośla i chaszcze, warto było posłuchać górskiej ciszy i zobaczyć życie tej krainy, w której byliśmy tylko gośćmi.
16.08.2015 - Wycieczka na Minčol w Górach Czerchowskich - (fot. Kinga Buras)
W oddali słychać było zbliżającą się burzę, przyspieszyliśmy kroku, by jak najszybciej znaleźć się w bezpieczniejszym położeniu. Jednak czekała nas kolejna wspinaczka na zamek, gdzie odbywał się turniej rycerski. Nie zabawiliśmy tam długo, gdyż czekało nas jeszcze zejście do Kamenicy. W oddali szusował deszcz. Podczas, gdy my schodziliśmy do miasteczka, polną drogą wyjeżdżali jego mieszkańcy, na zorganizowaną na zamku imprezę. Widząc tyle samochodów, które z mniejszym lub większym trudem wjeżdżały po szlaku, zdziwienie nasze z poprzedniego spotkania, nie miało już miejsca. Z chwilą, gdy usiedliśmy w samochodzie, spadły pierwsze krople deszczu, ale nie miało to większego dla nas znaczenia, gdyż opuszczaliśmy miejsce naszej wędrówki, pełni wrażeń i chęci powrotu. Andrzej zaproponował nam zwiedzanie Ogrodów Biblijnych w Muszynie. Chętnie przystaliśmy na tę propozycję. W Muszynie, według prognoz Agnieszki padał deszcz i było już zdecydowanie chłodniej. Ogrody są ułożone tematycznie, przedstawiają sceny z Biblii, które są opatrzone opisami. W kawiarence, gdzie podają wyśmienitą kawę dowiedzieliśmy się o możliwości zwiedzania Ogrodów Magicznych oraz sensorycznych, do których niebawem wrócimy. Zmęczeni po całym dniu wrażeń, które zapewnił nam Andrzej, wróciliśmy do Tarnowa. Kolejna wyprawa będzie w Tatry.
Kinga Buras
16.08.2015 - Wycieczka na Minčol w Górach Czerchowskich - (fot. Kinga Buras)